Cześć! Mam na imię Ola, mam 16 lat, a to piosenka, którą chciałabym upamiętnić bohaterów ginących w imię ojczyzny.. Dziś ważny dzień 100-lecie odzyskania nie
Możliwość zakupu utworu bez linii melodycznej, oraz w zmienionej tonacji. Pojawi się w następnym kroku. CO TO JEST NIEPODLEGLOŚĆ - ZoZi. muzyka: Weronika Korthals, słowa: Łukasz Tartas. (podkład muzyczny) Kiedyś Rosja, Austria i Prusy. na Polskę mieli chytre zakusy. Niestety w końcu im się udało. i zagrabili Polskę całą.
Z dedykacją dla wszystkich, którzy mieli czytać lekturę a tego nie robią tak jak ja.~~~Filmik planowałam dopiero 3. maja, ale ni wytrzymałam XD.A tak z innej
Plik Hymn Polski Polski podkład.mp3 na koncie użytkownika benekbiel • folder Podkłady muzyczne • Data dodania: 12 lis 2020
Social media:Facebook: https://www.facebook.com/profile.php?id=100067881361422YouTube: https://youtube.com/@siostrybuhak4560Instagram: https://instagram.com/
Dziś idę walczyć, Mamo • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 13025680303
Plik Dziś idę walczyć Mamo!' HD.mp4 na koncie użytkownika Wolf1971 • folder Zbiornik 2 • Data dodania: 26 lis 2022 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.
DIlWvxK. Tekst piosenki: Szczyt mobilizacji Dzisiaj idę walczyć mamo Krew oddałem tym hektarom Ziemi wolnej Nasz dekalog W rękach broń W oczach proch Na barykadach być ofiarą Wiary krąg W imię następnych pokoleń Ideałom swoim hołd Idę walczyć, mamo Widzę prawdy amok Zabijają nas, nasze rodziny Gdzie jest Bóg i anioł? Walczymy za tożsamość Krew przez pradziadów przelaną Brak kontaktów Walki tarot Życia nie wypuszczę z ramion Mamo, idę walczyć nocą Oczy na zapałki Obronię co mamy w sercach Nawet jak zginę ostatni Idę walczyć Obok mamo mam tu swoich braci Każdy z nich tak samo Zrobi wszystko tylko dla swej matki Warszawa w gruzach Widać nie istnieje umiar Krew na ścianach Tynk od bomb znów nad głowami fruwa Koniec początkiem Generacji pamięć ogniem Idę walczyć mamo Lojalność Ci udowodnię Dziś idę walczyć – mamo Może nie wrócę więcej Może mi przyjdzie polec (Tak samo) Jak tyle, tyle tysięcy Poległo polskich żołnierzy Za wolność naszą i sprawę Ja w Polskę, mamo, tak wierzę I w świętość naszej sprawy Kasta: Mamo idę tam Zycie to walka Choćby sam Na barykadach Na front, na flankach Mamo pójdę Cóż, mam dość już Taka niedola Biorę nóż i nie pojmają mnie Tak jakem Polak A ty Nie daj się zwieść Nie daj się zgnieść jak robak Żaden rodak Wznieść toast Dziś życia treść: to zmieść wroga Ja i załoga na ich cześć Dym i pożoga Na nic trwoga Za honor, kraj W imię Boga To akcja zbrojna Taka jest wojna A ty bądź spokojna Przecież jak jest, wiemy My umieramy, gdy żyć chcemy Za cel warty ceny Jeszcze Polska nie zginęła, mamo Póki my żyjemy Dziś idę walczyć, mamo Nie płacz, nie trzeba Ciesz się jak ja Serce mam rozkołatane Serce mi dziś tak cudnie gra To jest tak strasznie dobrze Mieć stena w ręku Śmiać się śmierci prosto w twarz Zmierzyć bez lęku Dziś idę walczyć – mamo Może nie wrócę więcej Może mi przyjdzie polec Jak tyle, tyle tysięcy Poległo polskich żołnierzy Za wolność nasza i sprawę Ja w Polskę, mamo, tak wierze I w świętość naszej sprawy /2x Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
Karta utworu « zobacz więcej utworów tego wykonawcyNumer katalogowy: 870 Do odtworzenia: podkład w wersji podstawowej podkład w wersji podstawowej sluchaj tonacje dodatkowe podwyższona +2 sluchajobniżona -1 sluchaj Kupujesz utwór w wersji z linią melodyczną, bez zmiany tonacji (w takiej wersji jak prezentowana w DEMO). Kliknij w przycisk dodaj do koszyka. Możliwość zakupu utworu bez linii melodycznej, oraz w zmienionej tonacji. Pojawi się w następnym kroku. DZIŚ IDĘ WALCZYĆ MAMO! - Jan Rozmanowskimuz.: Małgorzata Godlewska, sł.: Józef Szczepański ps. "Ziutek"(podkład muzyczny)Dziś idę walczyć - Mamo!Może nie wrócę więcej,Może mi przyjdzie polec tak samoJak, tyle, tyle tysięcyinstrumentalPoległo polskich żołnierzyZa Wolność naszą i sprawę,Ja w Polskę, Mamo, tak strasznie wierzęI w świętość naszej sprawy... Info: Józef Szczepański (pseudonim Ziutek) - powstaniec Warszawski, żołnierz harcerskiego batalionu PARASOL, poeta i autor znanych powstańczych piosenek. Napisał mi. in. słowa do najsłynniejszej piosenki PAŁACYK MICHLA. Piosenka DZIŚ IDĘ WALCZYĆ MAMO pochodzi ze zbioru utworów patriotyczno wojskowych pt: WSPOMNIJ ZIUTKA. Polecamy nasz podkład! Wyszukiwanie Płatności U nas możesz w szybki i bezpieczny sposób zapłacić przez Internet korzystając z płatności online. Bądź przebojowy Chcesz być na bieżąco informowany o nowościach naszego serwisu? Dzięki nam śpiewaj najpopularniejsze przeboje! Zapisz się! Wasze przeboje Napisz, których utworów brakuje na naszej stronie.
Józef Szczepański, ps. Ziutek, był nie tylko żołnierzem, ale i "bardem" batalionu Parasol Utwory Ziutka – "Pałacyk Michla", "Dziś idę walczyć – Mamo!" czy "Czerwona zaraza" – pozostają przejmującymi twórczymi świadectwami okupacji i powstania warszawskiego Szczepański zginął w powstaniu – podobnie jak Tadeusz Gajcy (jego rówieśnik) czy Krzysztof Kamil Baczyński W powojennej Polsce, jako autor antysowieckiego wiersza "Czerwona zaraza", Szczepański był twórcą oficjalnie skazanym na zapomnienie Czwarty dzień walk. Na powstańczej placówce w młynie, tuż obok kamienicy Michlera na Woli, rozsiadają się żołnierze batalionu Parasol. Część stoi w oknach, czuwa z palcem na spuście – kolejne niemieckie natarcie to kwestia czasu. Reszta zaczyna wieczornicę: kanapki, wino, herbata, śpiew, pojawiają się koledzy i koleżanki z innych oddziałów. Śpiewają piosenki. Z boku siedzi tylko Ziutek – czyli Józef Szczepański, żołnierz I plutonu 1 kompanii Parasola. Karabin odkłada na bok (zdobył go zresztą dopiero poprzedniego dnia, w opuszczonym w pośpiechu przez Niemców szpitalu). Otwiera zeszyt i zaczyna w nim coś skrobać. "Zaraz, zaraz" – odpowiada kolegom, którzy co chwila namawiają go, by się przyłączył. W końcu podchodzi do fortepianu. Hymn Parasola Ci, którzy przeżyją, będą to wspominać to jako jeden z najbardziej wzruszających i krzepiących obrazków z powstania. Ziutek zaczyna grać "Hymn Podhala" – to znaczy: melodię, bo na podorędziu ma już własny tekst. "Pałacyk Michla, Żytnia, Wola / Bronią się chłopcy od Parasola…" – i tak dalej, w sumie pięć zwrotek. No i refren: "Czuwaj, wiaro, i wytężaj słuch / Pręż swój młody duch, / Pracując za dwóch…". Niebawem piosenkę będą znać wszyscy w batalionie, stanie się ona hymnem Parasola – a w przyszłości: bodaj najpopularniejszym utworem kojarzonym z powstaniem warszawskim. I nie jedynym napisanym przez Ziutka. Jeszcze przed rozpoczęciem walk napisał "Hymn". Fragmenty czytane z dzisiejszej perspektywy brzmią tyleż euforycznie, co złowieszczo: "Brzmi już zew, wre nam krew, serce drży, w oczach skry / Moc jest w nas, bo moc to my… Hej, kto młody, niech dziś za broń chwyta / Próbujmy naszych młodych sił". Te i kolejne utwory przeżyją autora. Ciężko ranny Ziutek Szczepański, lat 21, umrze 40. dnia powstania. Tęsknił za dziewczyną, tęsknił za stolicą Cofnijmy się o pięć lat. W 1939 r. Józef – zwany od zawsze Ziutkiem, taki też pseudonim przyjmie w konspiracji – zdaje małą maturę. Na wakacje wyjeżdża z matką na wieś, na Wołyń. Pod koniec sierpnia ma wrócić do szkoły na poprawkę z historii. Ale z praskim gimnazjum im. Władysława IV, jednym z najstarszych w Warszawie, nie sposób się wtedy skontaktować – urzędnicy państwowi i pracownicy instytucji publicznych mają wtedy poważniejsze zmartwienia niż egzaminy poprawkowe. ZOBACZ: 10 książek o Powstaniu Warszawskim, które powinien znać każdy Polak Ojciec, radca prawny w resorcie poczt i telegrafów i weteran wojny z bolszewikami, zabiera całą rodzinę do Krakowa. Jesienią okaże się, że dom w stolicy został zniszczony przez niemieckie bomby. W Krakowie jest względnie bezpiecznie, ale "nikt nie pracuje i właściwie, szczerze mówiąc, wszyscy gonią resztkami" – pisze Ziutek w listach do swojej pierwszej miłości, Haliny Kolbińskiej, która została w Warszawie. Chłopak tęskni i za nią, i za miastem. Na początku wojny żartuje w tych listach: "Poniżam mą godność noszeniem kartofli i skrobaniem ich, rozpalaniem w piecu i transportowaniem opału z piwnicy. Sprawia mi to dużo duchowych cierpień". Z czasem mężnieje. Chwyta się różnych prac, by uniknąć wywózki na roboty: dębicka wytwórnia sody należąca do dziadka, mleczarnia, kotłownia, nawet firma Daimler-Benz w Rzeszowie – tylko że akurat tam chłopak kłóci się z niemieckimi zwierzchnikami. Ziutek Ziutek zostaje przymusowo wcielony do Baudienstu – czyli Służby Budowlanej, skąd ucieka ukryty pod podwoziem ciężarówki. Poszukiwany przez Gestapo, dołącza do partyzantki. Kiedy spotkany kolega z gimnazjum opowiada mu, że w Warszawie działają tajne komplety i wojskowa konspiracja. Szczepańskiemu zapalają się oczy. Chce wracać do stolicy. Rodzice nie są w stanie mu tego wyperswadować, tym bardziej że na Podkarpaciu i tak grozi mu aresztowanie. POLECAMY: Reżyserka filmu o Ściborze-Rylskim: uwielbiał tańczyć, zawsze chodził na bale Fantazja Zagłoby i tragiczna wpadka Szczepański do konspiracji trafił niemal od razu po powrocie (harcerskie szlify zdobywał już w szkole powszechnej) – i to od razu do Agatu. Ten specjalny oddział Kedywu KG AK miał eliminować najbardziej "zasłużonych" funkcjonariuszy niemieckiego aparatu terroru. W ciągu roku służby w Agacie (przemianowanym w pewnym momencie na Pegaz) Ziutek "otarł się" o słynny zamach na Kutscherę. Nie brał udziału w samej akcji – ale kiedy dwaj koledzy, którzy odnieśli w niej ciężkie rany, byli zagrożeni dekonspiracją i aresztowaniem, to Szczepański uczestniczył w ich przewiezieniu ze szpitala. Brał też udział w nieudanej akcji "Koppe", wymierzonej w dowódcę SS i Policji w Generalnym Gubernatorstwie. Wykazał się wówczas fantazją godną Sienkiewiczowskiego Zagłoby – przewiezione z Warszawy do Krakowa paczki z bronią dostarczył dla niego na umówione miejsce… niemiecki żołnierz, którego czujność Szczepański uśpił sympatyczną dworcową pogawędką po niemiecku. Były też tragiczne wpadki. W Wielkanoc 1944 r. po jednej z akcji Ziutek i dwaj koledzy zostali (wraz z bronią) na noc w mieszkaniu przy Długiej. Szczepański wynajmował tam pokój, korzystając z uprzejmości matki jego ówczesnej sympatii Ali (zresztą łączniczki). W mieszkaniu nakryli ich Niemcy, którzy aresztowali i kolegów Ziutka, i domowników z Długiej. On sam zdołał w zamieszaniu zbiec, ale w mieszkaniu pozostał jego notes z telefonami i adresami ludzi z konspiracji. Kolegów z oddziału Ziutka wywieziono do obozu, a dzięki notesowi Niemcy aresztowali cały szereg osób. Niektóre rozstrzelano. POLECAMY: Michał Urbaniak: dzień przed powstaniem matka, udając Niemkę, wywiozła mnie z Warszawy "Może mi przyjdzie polec tak samo" Oddział znał Ziutka-harcerza, ale szybko też poznał Ziutka-poetę. Talent do leciutkich rymowanek i wierszyków Szczepański zdradzał już w szkole – choć jego wiersze sprzed wojny w większości zaginęły lub zostały zniszczone. Potem były rymy ilustrujące życie oddziału. Ich rubaszność oswajała napięcie i codzienne zagrożenie. Jak tu: "Każdy rwie się, kiedy akcji przyjdą dni / W dzień im sten i filipinki / W nocy wódzia i dziewczynki / A ze śmierci każdy sobie równo drwi". Albo: "Każdy z nich poszukiwany / Więc co dzień u innej panny / Przed gestapem kryjąc się, biedaczek śpi". Pierwszy z jego poważniejszych wierszy okupacyjnych ujrzał światło dzienne podczas kolacji wigilijnej w 1943 r., którą Ziutek spędził z ludźmi ze swojego plutonu. "Dziś idę walczyć – Mamo! / Może nie wrócę więcej / Może mi przyjdzie polec tak samo / Jak tyle, tyle tysięcy" – jeśli nawet wtedy nikt nie umiał sobie jeszcze wyobrazić, jak może wyglądać powstanie w Warszawie, to dziś trudno nie czytać tych wersów jako proroczych. "Puszka konserw na cztery osoby" Piątego i szóstego dnia walk, po kolejnych niemieckich natarciach, powstańcy zostali odepchnięci od pałacyku Michla. Po parodniowych walkach na wolskich cmentarzach i ciężkich stratach batalion Parasol wycofano na spokojną jeszcze wówczas Starówkę. Tam powstały jeszcze dwie zwrotki "Pałacyku Michla" i piosenka o "Chłopcach silnych jak stal": "Nic nie znaczy nam wojny pożoga (…) / Alejami z paradą będziem szli defiladą / W wolną Polskę, co wstała z naszej krwi". W kolejnych utworach Ziutek dawał się ponieść wisielczemu humorowi, który był jedną z nielicznych odtrutek na dojmujące braki broni, amunicji i żywności oraz zmęczenie, cierpienie i śmierć. "Puszka konserw na cztery osoby / Potem służby i walki dwie doby" – pisał. Wierszem pożegnał dowódcę swojej kompanii szturmowej, Rafała, który zmarł od ciężkiej rany odniesionej podczas natarcia na pałac Radziwiłłów. "Żebyś ty wiedział, nienawistny zbawco" W ostatnim, jak miało się okazać, wierszu Ziutka – napisanym na pierwszym piętrze pałacu Krasińskich – typowego dla niego humoru już nie było. Były za to gorycz, złość i bezradność. Mało który z powstańców liczył jeszcze na pomoc Sowietów z praskiego brzegu, przeciwnie: coraz częściej rozumiano, że Stalinowi opłaca się czekać, aż Hitler sam rozprawi się z powstańcami. Na tym podłożu wyrosła "Czerwona zaraza" – wiersz nasycony sprzecznościami: pogardą i resztkami nadziei, wizją "zbawienia witanego z odrazą" i "witania mordercy chlebem na rodzinnym progu". 21-letni Ziutek aż nadto świadomie uchwycił tragedię nie tylko Warszawy, ale całego kraju, który dostał się pomiędzy żarna dwóch tyranii. Ziutek znalazł się w 40-osobowym oddziale, który miał osłaniać dramatyczną (w kotle na Starym Mieście pozostawiano ciężko rannych i cywilów) ewakuację oddziałów kanałami z pl. Krasińskiego. Wroga trzeba było za wszelką cenę utrzymać z dala od włazu, którym schodzili kolejni akowcy – tymczasem przewaga Niemców była miażdżąca. Kiedy poległ dowódca Ziutka, Włodek, to właśnie Szczepański przejął dowodzenie. ZOBACZ: Akwarela Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Muzeum Powstania Warszawskiego Rodzina musiała milczeć Nie minęło parę godzin, gdy został ciężko ranny. Mniej groźny był postrzał w nogę, za to brzuch trzeba było natychmiast operować (kula utkwiła w jamie brzusznej). Nie sposób było znaleźć lekarza, bo ci przedostali się już kanałami do Śródmieścia. Koledzy złamali rozkaz i zdecydowali się przenieść kanałem także Ziutka. To była dla niego droga przez mękę – bólu nie sposób było uśmierzyć, Szczepański błagał, by go porzucić. Koledzy nie dali za wygraną. Operowano go już w Śródmieściu, a potem dwukrotnie przenoszono między szpitalami. Nie spał, cierpiał, gorączkował, a morfina nie pomagała. Wydawało się przez moment, że czuje się lepiej – ale z pojawiło się zapalenie otrzewnej i dla Ziutka nic już nie można było zrobić. Umarł 10 września, pogrzebano go na podwórku koło szpitala. Pośmiertnie dostał Krzyż Walecznych i Virtuti Militari. W grudniu 1945 r. zorganizowano ekshumację i ponowny pogrzeb, a przy tej okazji koleżanki z Parasola wręczyły matce jego powstańcze utwory. Nawet we własnej rodzinie nieżyjący Ziutek niemal do końca lat 50. pozostawał tematem tabu. "Należałem do harcerstwa, śpiewałem «Pałacyk Michla», nie wiedząc, że autorem jest mój brat. Rodzice zapewne bali się, abym się nie wygadał przed kolegami czy nauczycielami. Wiadomo było, że autor «Pałacyku Michla» to ten sam co «Czerwonej zarazy» i przyznawanie się do tego groziło ogromnymi konsekwencjami" – relacjonował młodszy brat Ziutka. Oczywiście "Czerwona zaraza" tak czy inaczej znajdowała swoją drogę przez sita cenzury. Ale rękopis, który matka Ziutka zakopała w Otwocku, nie odnalazł się do dzisiaj. Ale po Ziutku, bardzie Parasola zostało nieoczekiwanie coś jeszcze. Wiosną 2019 r. syn Haliny Kolbińskiej odkrył podczas porządków stary zeszycik. Było w nim 21 utworów – w większości nieporadnych miłosnych wierszy, które dla swojej pierwszej dziewczyny pisał Ziutek Szczepański. W artykule wykorzystano i cytowano książkę "Ziutek. Chłopiec od Parasola" (aut. Małgorzata Czerwińska-Buczek), która ukazała się w lipcu nakładem wydawnictwa Bellona. Foto: Materiały prasowe "Ziutek. Chłopiec od Parasola" - okładka książki
Today I'm going to fight, Mom Maybe I won't return, Maybe I'll have to fall just like So many thousands, thousands Maybe I'll have to fall just like So many thousands, thousands. Polish soldiers were killed For our freedom and affair I believe so much in Poland, Mom, so much And in sanctity of our case I believe so much in Poland, Mom, so much And in sanctity of our case. Today I'm going to fight, my beloved Mom, Don't cry, you don't have to, be happy like me, My heart is pounding, My heart is so wonderfully playing, It's so good to have Sten in hand And laugh in the face of death! And fight, and beat - without fear, For our country! For our honor! Today I'm going to fight, Mom Maybe I won't return, Maybe I'll have to fall just like So many thousands, thousands Maybe I'll have to fall just like So many thousands, thous...
dziś idę walczyć mamo karaoke chomikuj